☙ Kult maryjny - sprzeczny z naturą Marii



Zarzuty wysuwane przez członków kościoła powszechnego w stosunku do gałęzi i denominacji protestanckich zawsze zawierają w sobie element maryjny. Zarzuca się niedostateczne uwielbienie Marii matki Jezusa Chrystusa, oto "Ci którzy gardzą Niepokalaną Dziewicą Maryją i nie oddają jej zasłużonego szacunku i adoracji". Prawda wygląda zgoła inaczej, wszyscy protestanci szanują i miłują Maryję - jest ona wzorem posłuszeństwa Bogu, wzorem pokornej służebnicy Pańskiej, jednakże jej kult jest całkowicie niebiblijny, a co więcej nie zgodny z jej łagodną i bogobojną naturą. Można wysunąć tezę, że to nie Maria jest kością niezgody pomiędzy kościołem powszechnym a protestantami (wszakże obie strony oddają jej postaci należyty szacunek), a jej kult oparty o szereg dogmatów kościelnych uchwalonych przez papieży na przestrzeni wieków.


Niniejszy wpis dzieli się na główne trzy części:

1. Prawdziwy obraz Marii.
2. Sporne teksty maryjne.
3. Fatima i Medjugorie: Kto kryje się za objawieniami maryjnymi?


  • PRAWDZIWY OBRAZ MARII

Kult Marii wykształcił się pod wpływem czterech dogmatów maryjnych:

1. Maria Matką Boga (Bogurodzica, Matka Boska),
2. Niepokalana (Bezgrzeszna, Najświętsza, Przenajświętsza),
3. Zawsze dziewica (Maryja Panna, Zawsze Panienka),
4. Wniebowzięta.
5. Pośredniczka

1. Maria Matką Boga (Bogurodzica, Matka Boska)
Fakt że człowiek Jezus był też, będąc na Ziemi, jednocześnie Bogiem nie oznacza jeszcze, że Maria jest "Matką Boską". Samo bowiem pojęcie "matka Boska" jest wewnętrznie sprzeczne, bo czyż Bóg może mieć matkę? Ani Maria, ani Józef nie mieli żadnego udziału w poczęciu Jezusa. Uczynił to bowiem Duch Św. To Bóstwo sprawiło, że w poczętym dziecięciu zamieszkała cała pełnia boskości. Udział Marii w inkarnacji Jezusa to danie mu ciała, przekazanie mu człowieczeństwa.

2. Niepokalana (bezgrzeszna, Najświętsza, Przenajświętsza)
Niepokalane poczęcie oznacza, że już sama Maria urodziła się jako bezgrzeszna i taką miałaby pozostać. Jednak wbrew temu przekonaniu Pismo Św. uczy, iż:

Nie ma ani jednego sprawiedliwego. Nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga, wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego...Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej (Rzym. 3, 10-12.23).

Jedynie o Jezusie mówi:

On grzechu nie popełnił...(1 Piotra 2,22).

Każdy zaś grzesznik potrzebuje Zbawiciela, również Maria, która w Jezusie widziała swego osobistego Zbawcę:

I rzekła Maria: Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim... (Łuk. 1,46.47).

3. Zawsze dziewica (Maryja Panna, Zawsze Panienka)
Kwestia ustawicznego dziewictwa. I tu Biblia wyraża się jasno:

A gdy Józef obudził się ze snu, uczynił tak, jak mu rozkazał anioł Pański i przyjął żonę swoją. Ale nie obcował z nią dopóki nie powiła syna, i nadał mu imię Jezus (Mat. 1, 24.25).

A przy okazji, dlaczego Marię ciągle określa się "Panną", skoro jak czytaliśmy była "żoną" Józefa.

Podkreślanie ustawicznego dziewictwa jako czegoś świętego jest niebiblijne i nie przystające do ideałów tamtych czasów i tamtej kultury. Biblijny ideał kobiety to żona i matka:

Dzielna kobieta - trudno o taką - jej wartość przewyższa perły, serce małżonka ufa jej, nie brak mu niczego, gdyż wyświadcza mu dobro, a nie zło, po wszystkie dni swojego życia; dba o wełnę i len i pracuje żwawo swoimi rękami. Podobna jest do okrętów handlowych, z daleka przywozi żywność. Wstaje wcześnie, gdy jeszcze jest noc; daje żywność swoim domownikom, a swoim służącym, co im się należy. Gdy zechce mieć rolę, nabywa ją, pracą swoich rąk zasadza winnicę. Mocą przepasuje swoje biodra i rześko porusza ramionami. Wyczuwa pożytek ze swojej pracy, jej lampa także w nocy nie gaśnie. Wyciąga ręce po kądziel, swoimi palcami chwyta wrzeciono. Otwiera swoją dłoń przed ubogim, a do biedaka wyciąga swoje ręce. Nie boi się śniegu dla swoich domowników, bo wszyscy jej domownicy mają po dwa ubrania. Sama sobie sporządza okrycia, jej szata jest z purpury i bisioru. Mąż jej jest w bramach szanowany, zasiada w radzie starszych kraju. Wyrabia spodnią bieliznę i sprzedaje ją, i pasy dostarcza kupcowi. Dziarskość i dostojność jest jej strojem, z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość. Gdy otwiera usta, mówi mądrze, a jej język wypowiada dobre rady. Czuwa nad biegiem spraw domowych, nie jada chleba nie zapracowanego. Jej synowie nazywają ją szczęśliwą, jej mąż sławi ją, mówiąc: Jest wiele dzielnych kobiet, lecz ty przewyższasz wszystkie! Zmienny jest wdzięk i zwiewna jest uroda, lecz bogobojna żona jest godna chwały. Oddajcie jej, co się jej należy! Niech ją w bramach wysławiają jej czyny! (Przyp. Sal. 31,10-31).

4. Wniebowzięta
Sprawa wniebowzięcia Marii. Dogmat ten powstał w oparciu o błędną interpretację znanego fragmentu Księgi Objawienia:

I ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta odziana w słońce i księżyc pod stopami jej, a na głowie jej korona z dwunastu gwiazd; a była brzemienna, i w bólach porodowych i w męce rodzenia krzyczała. (Obj. 12,1.2)

Przez wieki bezpodstawnie uważano, iż owa niewiasta to wniebowzięta Maria. Bezpodstawnie, bo w symbolicznej Księdze Objawienia i w całym Piśmie Św. niewiasta, kobieta jest symbolem Kościoła, ludu Bożego:

Mężowie miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie... Dlatego opuści człowiek ojca i matkę swoją i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i jego Kościoła. (Efez. 5,25.31-32).

Nawet sami teolodzy katoliccy zaczęli zauważać niestosowność tej interpretacji i pewną jej sprzeczność z dogmatem o niepokalanym poczęciu. Ten ostatni bowiem zakłada bezgrzeszność Marii, a skoro bezgrzeszna, to dlaczego miałaby rodzić w "bólach porodowych i męce rodzenia"? Wszak dolegliwości brzemienności i bóle porodowe są - jak wiemy - konsekwencją grzechu Ewy, a istota bezgrzeszna mieć ich nie powinna.

Pomimo odchodzenia od tej interpretacji nadal w większości kościołów naszych większych braci możemy odnaleźć posągi przedstawiające Marię stojącą na księżycu, w koronie z 12 gwiazd, a do tego - aby już nic nie pozostawić Jezusowi - depczącą głowę węża. Ten pogląd zaś jest wynikiem już nie fałszywej interpretacji, ale wręcz fałszywego przekładu Pisma Św. w celu przydania Marii więcej niż się jej należy. Słowo Boże uczy, że już zaraz po upadku pierwszych ludzi Bóg ogłosił już wyrok na węża-szatana, mówiąc:

I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a niewiastą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz jej w piętę (1 Mojż. 3,15).

Byłam to pierwsza zapowiedź pojawienia się potomka niewiasty - Chrystusa, który miał zniszczyć głowę węża. I uczynił to. W Liście do Hebrajczyków czytamy, że Jezus:

... przez śmierć zniszczył tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła (Hebr. 2,14).

Niestety wbrew tak wyraźnej nauce Biblii przez wieki fragment 1 Mojż. 3,15 tłumaczono:

I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a niewiastą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ona zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz jej w piętę.

I z takiego tłumaczenia Kościół powszechny się w końcu wycofał, ale posągi z Marią depczącą głowę węża pozostały.

5. Pośredniczka
Do wyżej wspomnianych i omówionych dogmatów dochodzi jeszcze powszechna wiara w to, że Maryja jest pośredniczką i orędowniczką grzeszników. Ale jaka z niej pośredniczka, skoro Biblia mówi:

Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus (1 Tym. 2,5),

i jaką orędowniczka skoro w innym miejscu czytamy:

Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy (1 Jana 2,1)

Wniosek wstępny.
Te błędne teologicznie poglądy przez swą rażącą sprzeczność ze Słowem Bożym powodują, iż czasem w ferworze dyskusji zapominamy, że dyskutujemy o tej, która miała być wg słów Pisma Św. "błogosławiona między narodami". Potrafimy wtedy odrzucić nie tylko błędną naukę, ale nawet Marię jako taką, posuwając się miejscami do wykpiwania nie tylko błędnych o niej wierzeń, ale i jej samej. Tak Bracia moi być nie powinno. Oddzielmy błąd od tego, kogo dotyczy. Pamiętajmy o słowach:

Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia (Łuk. 1,48).

Zawsze wypowiadajmy się o Marii z należnym jej pamięci szacunkiem i starajmy się ukazywać ją, jako wzór do naśladowania dla współczesnego człowieka, a zwłaszcza dla współczesnej kobiety.


Maria wzorem do naśladowania.

1. Niewątpliwa bohaterka wiary.
Spójrzmy na jej odpowiedź na anielskie zwiastowanie. Zachowała się lepiej niż Mojżesz (nie wymawiała się), niż Gedeon (nie żądała cudów na potwierdzenie słów anielskich), niż Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela, który po prostu nie uwierzył zwiastowaniu.

A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a pannie było na imię Maria... I rzekł jej anioł: Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. I oto poczniesz w łonie, i urodzisz syna, i nadasz mu imię Jezus ... I rzekła Maria: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego (Łuk. 1,26-31.38).

Jaka wiara, jaka gotowość do bycia posłuszną, do przyjęcia woli Bożej, choćby nie wiem jak dziwnej! Przypomina to Abraham, od którego Pan zażądał w pewnym momencie złożenia jedynego syna w ofierze i Abraham gotów był to uczynić.

A jak my reagujemy dziś na Boże powołanie? Gdy Bóg powołuje nas do dużo mniejszych zadań? Wymówki, warunki, warunki, wymówki ... I czynimy tak my, którzy czasem w dyskusji potrafimy powiedzieć o niej "Maryjka".

Niech mi się stanie według słowa twego. Czy to nie brzmi podobnie do późniejszych słów Jezusa: ... wszakże nie jako ja chcę, ale jako Ty (Mat. 26,39)? Czy nie dostrzegamy tu wpływu wierzącej matki na takie, a nie inne ukształtowanie duchowe syna?

Zastanawiam się, jakie wzorce zachowań przejmą od nas nasze dzieci?...

2. Ofiarna i gotowa do poświęceń.
Niewątpliwie Maria została wyróżniona i uprzywilejowana przez Boga. Ale szczególne przywileje wiążą się też ze szczególnymi ofiarami. Przyjęcie Bożego powołania do bycia matką Mesjasza faktycznie oznaczało, że będzie w ciąży zanim zejdzie się z mężem. Nawet w dzisiejszych czasach dla mężczyzny fakt, że jego narzeczona jest w ciąży z innym jest nie do przyjęcia. Przyjęcie Bożego powołania w takiej sytuacji stawiało na szali jej małżeństwo, miłość ukochanego mężczyzny, utratę reputacji, a nawet życia, gdyż za takie wykroczenia groziło ukamienowanie.

Niech mi się stanie według słowa twego - to wyraz nie tylko przyjęcia Bożego powołania, ale też zgoda na możliwość zaistnienia w życiu Marii wszystkich tych konsekwencji, zgoda na ofiarę i poświęcenie; to wyraz pełnego oddania się Bogu.

Ilu z nas na to stać? Ile my gotowi jesteśmy poświęcić na drodze naśladowania Jezusa? Maria nie pytała, co z tego będzie miała i czy jej się to opłaci.

3. Pomimo to Maria może być dziś obrazem radosnej i szczęśliwej chrześcijanki.
I rzekła Maria: Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia (Łuk. 1,46-48).

Raz jeszcze sięgnijmy do wzoru dzielnej kobiety, która ... z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość (Przyp. Sal. 31,25 zd. II).

Czy świadomość zbawienia, istnienia Boga Zbawiciela, Boga który odpowiada na nasze modlitwy wpływa na nasze postrzeganie rzeczywistości, teraźniejszości i przyszłości, na nasz wewnętrzny i zewnętrzny optymizm? Dlaczego pozwalamy by targały nami lęki i obawy? Cieszmy się i radujmy. Wszak ap. Paweł zachęcał, by zawsze się radować.

Świadomość istnienia trudności i cierpień nie może mi odebrać radości zbawienia, gdyż to właśnie wiara w Zbawiciela jest dla mnie nadzieją, że cierpienie, nawet własne, jest tylko czymś chwilowym, przejściowym, że się kiedyś skończy, gdy Zbawiciel otrze już wszelką łzę, gdy nie będzie już śmierci, ani smutku, ani krzyku, ani mozołu.

4. Maria bardzo dobrze znała i rozważała Pismo Św.

Spójrzmy na tzw. Magnificat, pochwalną pieśń Marii:
I rzekła Maria: Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia. Bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, i święte jest imię jego. A miłosierdzie jego z pokolenia w pokolenie nad tymi, którzy się go boją. Okazał moc ramieniem swoim, rozproszył pysznych z zamysłów ich serc, strącił władców z tronów, a wywyższył poniżonych, łaknących nasycił dobrami, a bogaczy odprawił z niczym. Ujął się za Izraelem, sługą swoim, pomny na miłosierdzie, jak powiedział do ojców naszych, do Abrahama i potomstwa jego na wieki (Łuk 1,46-55).

Przecież to są cytowane z pamięci różne fragmenty Pisma Św. Maria uczyła się ich na pamięć różnych tekstów Biblii.

Czy my tak czynimy? Kiedy robiliśmy to ostatnio? Błogosławieństwa i korzyści z pamięciowego uczenia się tekstów Pisma Św. ...

Maria zaś zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w sercu swoim... I poszedł z nimi, i przyszedł do Nazaretu, i był im uległy. A matka jego zachowywała wszystkie te słowa w sercu swoim (Łuk. 2, 19.51).

Słowo Boże wypełniało jej życie, rozmyślała o Bożych proroctwach i obietnicach. Pomiędzy w. 19, a w. 51 jest 12 lat różnicy, a Maria ciągle rozważała Słowo Boże.

A jak mu dziś podchodzimy do Słowa Bożego? Jak długo pamiętamy o pobudce porannej? Jak długo pamiętamy, co było na kazaniu? Gdy rozpoczynamy Sabat czytając psalm, jak długo pozostają nam w pamięci jego słowa i myśli w nim zawarte?

Dziś każdy kto wierzy w Marię powinien to wykazać takim podejściem do biblii jakie właśnie miała Maria! Ale z drugiej strony nie wolno tego nikomu wypomnieć, jeśli samemu nie ma się takiego podejścia.

5. Maria wskazuje na Jezusa.
A trzeciego dnia było wesele w Kanie Galilejskiej i była tam matka Jezusa. Zaproszono też Jezusa wraz z jego uczniami na to wesele. A gdy zabrakło wina, rzekła matka Jezusa do niego: Wina nie mają. I rzekł do niej Jezus: Czego chcesz ode mnie, niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja. Rzekła matka jego do sług: Co wam powie, czyńcie! (Jana 2,1-5).

Słowa samej Marii niedwuznacznie wskazują, iż z wszelkimi problemami powinniśmy zwracać się bezpośrednio do Jezusa i słuchać tylko jego poleceń. Maria jest w tym fragmencie jakby w tle, a nie w centrum wydarzeń, pragnie wywyższenia nie siebie, a Jezusa.

Podsumowanie
Maria jest dla współczesnego chrześcijanina wzorem wiary, gotowości do poświęceń, wzorem radości i mocnego osadzenia w Słowie Bożym. Dla współczesnej kobiety zaś może być ponadto wzorem matki i żony. Do dziś z szacunkiem winniśmy wspominać jej imię. Nie pozwalajmy sobie więcej na żadne skrajne zachowania i wypowiedzi pod jej adresem. Umiłowaniu jej pamięci dajmy wyraz poprzez naśladowanie postawy Marii i przestrzeganie jej słów, a zwłaszcza tych, które kierują nas ku Bogu Zbawicielowi, ku Jezusowi Chrystusowi.


  • SPORNE TEKSTY MARYJNE

Pan Jezus, jakby przewidując tendencje do wywyższenia Królowej Niebios w miejsce Boga, nie powiedział niczego, co mogłoby przyczynić się do przeniesienia tego kultu na Jego matkę (Mk.3:31-35; J.2:1-4). Przeciwnie, gdy "pewna niewiasta z tłumu, podniósłszy swój głos, rzekła do Niego: Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś. On rzekł: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go" (Łk.11:27-28).

Jezus mógł publicznie wywyższyć matkę, gdy pewnego razu z rodziną posłała po Niego, gdy nauczał lud, ale znów tego nie uczynił. Powiedział natomiast: "Któż jest moją matką? I kto to bracia moi? I wyciągnąwszy rękę ku uczniom swoim, rzekł: Oto matka moja i bracia moi! Albowiem ktokolwiek czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą, i matką" (Mt.12:48-50).

Biblia zawiera jednak pewne wersety, które bez przedstawiania kontekstu używane są w próbach uzasadnienia kultu maryjnego. Oto one:

Ewangelia Jana 19:25-27
Jezus nie ustanowił Marii matką całego kościoła, choć tak się uważa na podstawie powyższego tekstu, który sprawozdaje, że Jezus polecił swą matkę opiece apostoła Jana, zaś Jana opiece swej matki. Znając szczerą miłość Jana, Pan Jezus wiedział, że dobrze zatroszczy się o Jego matkę przez resztę jej dni. Postąpiłby tak każdy miłujący syn, szczególnie że jak się wydaje Maria była wówczas wdową, a bracia i siostry Jezusa, o których wspominają Ewangelie (Mt.13:55-56), przynajmniej za życia Chrystusa "nie wierzyli w Niego" (J.7:1-5). Warto w tej sprawie przytoczyć komentarz jednego z największych katolickich mariologów:

"Ojcowie Kościoła oraz wczesnochrześcijańscy pisarze nie interpretowali w ten sposób słów umierającego Jezusa. Rozwój idei o duchowym macierzyństwie Marii był powolnym procesem, który nie znalazł miejsca w świadomości Kościoła do czasów średniowiecza. We wcześniejszych wiekach ten biblijny tekst nie miał takiego odniesienia."(1)

Ewangelia Łukasza 1:28
Michael O'Carroll i inni mariolodzy przyznają, że zwrot 'pełna łaski" (Łk.1:28) to niewłaściwe tłumaczenie, oparte na błędzie w łacińskim przekładzie Biblii. Także zwrot "błogosławionaś ty między niewiastami" (Łk.1:28.42) nie nadaje Marii unikalnego autorytetu, ponieważ Biblia używa go wobec innych chrześcijan (Ef.1:5-8). W Starym Testamencie czytamy też o pewnej odważnej i poświęconej kobiecie: "Błogosławiona niech będzie ponad inne kobiety Jael, żona Chebera, Kenity" (Sdz.5:24).

Księga Rodzaju 3:15
Kolejny argument oparty jest na błędnie tłumaczonym zaimku osobowym w Wulgacie (łacińskim przekładzie Pisma Świętego) w księdze Rodzaju 3:15 -- "ona zmiażdży" (łac. ipsa conteret). Przekład ten mówi, że to niewiasta zmiażdży wężowi głowę, co znajduje odzwierciedlenie w licznych kościelnych rzeźbach ukazujących Marię stąpającą po głowie węża.

Oryginał hebrajski mówi zaś, że to 'ono" -- męskie potomstwo -- zmiażdży mu głowę. Mesjasz miał skruszyć głowę wężowi, i tak się stało -- Jezus zwyciężył Szatana na Golgocie i zniszczy go w jeziorze ognia. Nowsze katolickie przekłady Pisma Świętego poprawiły ten błąd (np. Biblia Tysiąclecia), choć pokutuje on nadal w rzymskiej mariologii.

Apokalipsa 12:1
Mniej zorientowani w literaturze apokaliptycznej duchowni, czasem w dobrej wierze, posługują się wizją Niewiasty, która reprezentuje Kościół Boży (Ap.12), błędnie odnosząc ten symbol do Marii. Teolog Berkouwer wyjaśnia:

"Coraz lepsza znajomość literatury apokaliptycznej przyniosła wiele zastrzeżeń odnośnie interpretacji, która w tym fragmencie Apokalipsy upatrywała Marię. Niektórzy katoliccy bibliści głoszą otwarcie, że mariologiczna interpretacja tego tekstu jest błędna. W swym komentarzu katolicki egzegeta Wikenhauser stwierdza, że mariologiczna interpretacja Apokalipsy 12:1 została 'zarzucona przez współczesnych egzegetów biblijnych'."(2)

Opisane w tym rozdziale (Ap.12) wydarzenia nie odpowiadają niczemu, co wiemy o matce Jezusa, a pomijane są przez tych, którzy w tej wizji chcieliby widzieć uzasadnienie dla kultu maryjnego:

Apokaliptyczna Niewiasta po śmierci Jezusa jest prześladowana i przeniesiona na symboliczną pustynię (Ap.12:5-6). Żywiona jest przez Boga spędza na pustyni 1260 profetycznych dni (Ap.12:6 14). Ucieka przed Szatanem, który "odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa" (Ap.12:17). Niewiasta ma potomstwo, podczas, gdy mariolodzy wierzą, że Maria nie miała go poza Jezusem (Ap.12:17). Jej potomstwem są ci, którzy "strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa" (Ap.12:17).


  • FATIMA I MEDJUGORIE: KTO KRYJE SIĘ ZA OBJAWIENIAMI MARYJNYMI? 

W obliczu nadprzyrodzonego zjawiska ludzie najczęściej poszukują odpowiedzi na pytanie: "Czy zdarzył się prawdziwy cud?". Słowo Boże zaleca inne pytanie, a mianowicie: KTO STOI ZA TYM CUDEM?

Johanna Michaelson opisuje w książce Piękna strona zła meksykańską kobietę, Pachitę, która jest medium dla ducha Hermanito. Duch ten przez nią uzdrawia.

Podczas seansów duch przejmuje całkowitą kontrolę nad jej ciałem, dokonując cudownych zabiegów w obskurnym pokoju przy pomocy nożyczek i myśliwskiego noża. Pogrążona w transie Pachita ma przez cały czas zamknięte oczy! Niektóre z uzdrowień były tak niewiarygodne, że obecni tam lekarze przyjęli nadprzyrodzony charakter tego fenomenu.

Johanna trafiła do Pachity za sprawą "przewodnich" duchów, które otrzymała podczas medytacji metodą Silva Mind Control. Posiadała też od dzieciństwa nadprzyrodzone zdolności, które odziedziczyła po babci zajmującej się wróżbiarstwem.

Hermanito chciał, aby Johanna pracowała u jego boku, na co się zgodziła. Była świadkiem wielu cudownych uzdrowień. Po kilku miesiącach zrozumiała jednak, że Hermanito nie jest wcale posłanym przez Boga dobrym duchem za jakiego uchodził, lecz potężnym demonem, który wziął Pachitę w swe posiadanie.

Johanna uciekła z tego miejsca. Wtedy jej "przewodnie" duchy zaczęły ją straszliwie molestować. Mogła w pełni rozpoznać demoniczną naturę sił, z którymi miała do czynienia. Kiedy wyrzekła się związku z okultyzmem oraz odżegnała od duchów przewodnich i zwróciła się o pomoc do Jezusa, Bóg uwolnił ją od nich.

We wspomnieniach napisała później, iż początkowo była przekonana, że za uzdrowieniami stał Bóg, bo działy się w katolickim domu, w którym wzywano Boga i Marię, gdzie na ścianach wisiał wielki krucyfiks i święte obrazy. Nie przypuszczała, że Szatan może wykorzystać takie elementy.

Hermanito, który podczas mediumistycznego transu przejmował kontrolę nad ciałem Pachity, mówił o Bogu, prosił obecnych o modlitwy, a jednak był demonem. Czasem tylko, gdy podczas zabiegu wzywano imienia Boga, Johanna słyszała jak Hermanito mówił do siebie cicho "Ja nim jestem, Ja nim jestem".

Michaelson przestrzega, że nawet jeśli cuda dzieją się w kościele i dochodzi do uzdrowień, nie dowodzi to wcale ich boskiego pochodzenia. Jezus przestrzegł przed autentycznymi znakami i cudami, za którymi będzie stała inna moc, niż Jego (Mt.7:21-23). Dlatego ostatecznym kryterium przyjęcia lub odrzucenia ich musi być Słowo Boże, a nie zmysły człowieka.

Fałszywe uzdrowienia i objawienia zajmują ważne miejsce w arsenale Szatana. Diabeł, który jest autorem wielu schorzeń (Łk.13:13.16) potrafi nawet cofnąć skutki choroby, jeśli to posłuży jego sprawie. Johanna Michaelson pisze:

"Czy nie wydaje się to dziwne, że możemy dziś spotkać ludzi praktykujących okultyzm w większości kościołów chrześcijańskich, wliczając w to kościół rzymskokatolicki? Wiadomo, że spirytystka Jeane Dixon uczestniczyła codziennie we mszy. A wiele 'cudów' głośnych w kościele katolickim, jak płaczące madonny, krwawiące drzewa i figury, objawienia, stygmaty, itp., ma zdecydowanie okultystyczny charakter."(1)

FATIMA

Słowo Boże uczy, że jedyną osobą przez którą możemy przyjść do Ojca jest Jezus Chrystus: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" (1Tym.2:5). Jezus rzekł: "Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie" (J.14:6).

Słowa "tylko przeze Mnie" wykluczają pośrednictwo żywych (np. kapłanów), zmarłych (np. świętych), niebiańskich istot (np. aniołów). Jezus specyficznie przestrzegł nas przed innymi pośrednikami: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą... Ja jestem drzwiami dla owiec" (J.10:1.7).
____

15 lutego 1926 roku w Fatimie ukazało się "Dzieciątko Jezus". Zapowiedziało, że ludzie "muszą oddać należną cześć Niepokalanemu Sercu Marii, aby ludzkość mogła być zbawiona!"(2)

Czy te słowa wypowiedział Chrystus? Zaprzeczyłby samemu sobie. Bóg posłał Syna, "aby świat był przez Niego zbawiony" (J.3:17). Twierdzenie, że ludzkość może być zbawiona przez oddanie czci "Sercu Marii", kwestionuje Ewangelię, według której ludzkość może być zbawiona tylko dzięki krwi Jezusa Chrystusa! (Hbr.9:12-14):

"I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni." (Dz. 4:12).

Podczas jednego z objawień w Fatimie 'Maria' powiedziała: "Kiedy moje Niepokalane Serce zwycięży, Rosja zostanie nawrócona, i nastanie pokój!"(3) Z podobną ofertą pokoju - za sprawą zwycięstwa Niepokalanego Serca - 'Maria' ukazuje się w wielu miejscach świata.

Powyższe słowa znów zaprzeczają Biblii, zgodnie z którą prawdziwy pokój nastaje wyłącznie "przez Pana naszego Jezusa Chrystusa" (Rz.5:1). Co fatimska 'Maria' oferuje jako receptę na pokój w miejsce osobistej przyjaźni z Chrystusem?

"Zmów różaniec każdego dnia za pokój na świecie... Módl się, módl się wiele i złóż ofiarę za grzeszników, gdyż wiele dusz idzie do piekła, nie ma bowiem nikogo, kto by złożył ofiarę za nich i modlił się za nimi... Ukazałam wam piekło, gdzie znajdują się dusze biednych grzeszników. Aby ich zbawić, Bóg chce ustanowić na całym świecie kult i modły do mojego niepokalanego serca. Jeśli ludzie uczynią to, co ja mówię, wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój... Zmów różaniec do Matki Różańcowej każdego dnia, aby zaprowadzić pokój na świecie... ponieważ tylko ona może wam pomóc."(4)

Zastanawia, że 'Maria', zamiast wywyższyć Chrystusa, który przyszedł na ziemię, aby umrzeć za ludzkość, rzadko o Nim wspomina. A jeśli już, to nie mówi o Jego wielkim miłosierdziu, ofierze i miłości, lecz straszy Jego gniewem. Zaleca natomiast skierowany do siebie różaniec i "swoje niepokalane serce". Zamiast wywyższyć Słowo Boże, nakazuje "kult i modły do jej niepokalanego serca". Mówi, że ludzie zostaną zbawieni i nastanie pokój, gdy "uczynią to, co ja mówię", dodając, że "tylko ona" może nam pomóc!

Z kim kojarzą się powyższe słowa? Z pokorną dziewicą Marią, czy raczej z arogancką istotą, która pragnąc wynieść się ponad Chrystusa rzekła: "Ja wstąpię na niebiosa, ja swój tron wyniosę, ja zasiądę na górze narad, ja wstąpię na szczyty, ja zrównam się z Najwyższym?"

Fatimska 'Maria' powiedziała też "uczyń ofiarę za grzeszników... nie ma bowiem nikogo, kto by złożył ofiarę za nich". W świetle nauk Pisma Świętego powyższe słowa są kolejną herezją. Bóg zapewnia nas, że krew Chrystusa "oczyszcza nas od wszelkiego grzechu" (1J.1:7). Jezus złożył "raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy... już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy" (Hbr.10:12-14.18).

Ofiara Jezusa wystarcza, aby zmazać wszelkie grzechy i zbawić każdego, kto wyznaje je Bogu i pokutuje za nie. Sugestia fatimskiej 'Marii', że "nie ma nikogo, kto by złożył ofiarę" jest kłamstwem. Twierdzenie, że to dzięki wstawiennictwu Marii "wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój" pomniejsza ofiarę Jezusa Chrystusa. Zjawa kłamie też mówiąc, że nie ma nikogo, kto by "modlił się za nimi", skoro Biblia zapewnia nas, że Jezus oręduje za grzesznikami, odkąd wstąpił do nieba, "bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi" (Hbr.7:25).

Zwróćmy uwagę, że prawdziwa Maria, aby wysłuchać modlitwy wznoszone do niej w różnych miejscach świata i przez wiele osób jednocześnie, musiałaby być wszechobecna, wszechwiedząca i wszechmogąca, a Pismo Święte uczy, że te atrybuty ma wyłącznie Bóg! To nie Maria ukazuje się w wielu miejscach świata, lecz demony, które przybierają postać zmarłych, aby zwodzić żywych. Co ciekawe, w 1917 roku lokalny proboszcz kościoła katolickiego w Fatimie był początkowo zdania, że dzieci w swej szczerości i naiwności dały się zwieść demonom. Wiele wskazuje, że miał rację.

Poselstwa z Fatimy zalecają kult człowieka, choć Słowo Boże przestrzega przed oddawaniem czci komukolwiek poza Stwórcą (Wj.20:3-4). Słowa rzekomej Marii poddają w wątpliwość (kilkakrotnie w jednej tylko wypowiedzi!) poselstwo Ewangelii, zaś apostoł Paweł ostrzegł nas wyraźnie: "Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!" (Gal.1:8).

Objawienia i cuda w Fatimie, Lourdes, Medjugorje mogą pochodzić tylko z dwóch źródeł. Czy stoi za nimi Bóg czy diabeł? Pewność dać może tylko uważne porównanie ich treści z Biblią. Tony Coffey napisał słusznie: "Prawda musi być mierzona nie tylko samym pojawieniem się zjawy, lecz poselstwem, które przynosi... Cuda same w sobie nie świadczą o niczym."(5)

Modlitwy kierowane do Marii czy świętych stoją w sprzeczności ze Słowem Bożym. Prawdziwa Maria była wzorem posłuszeństwa Bogu, dlatego taka idea nie może być jej inicjatywą. Zgodnie z Pismem Świętym zmarli, włącznie z Marią, oczekują na zmartwychwstanie, dlatego poszukiwanie ich pośrednictwa jest daremne, a nawet niewskazane, gdyż stanowi zaproszenie dla demonów, które z łatwością potrafią przybrać postać wzywanego zmarłego, aby nas zwieść.

Biblia naucza, że najwięksi bohaterowie wiary śpią w grobach: "A wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica, ponieważ Bóg przewidział ze względu na nas coś lepszego, mianowicie, aby oni nie osiągnęli celu bez nas." (Hbr.11:39-40). Skoro zmarli oczekują zmartwychwstania (1Tes.4:13-17), kim jest istota, która ukazuje się jako Maria, zachęcając ludzi, aby przychodzili do Boga przez nią, aby modlili się do niej, wznosili kaplice dla niej, oddawali cześć jej obrazom? Słowa te wskazują na Lucyfera, który lubi wywyższać siebie kosztem Syna Bożego.

Przybieranie wyglądu innych istot to częsta strategia Szatana (2Kor.11:14). W ogrodzie Eden przyjął postać pięknego, mówiącego ludzkim językiem węża. Biblia ukazuje go jako kąsającego węża, którego głowę zdepcze Mesjasz (Rdz.3:15).

Czy przypadkiem zjawa, która ukazała się Indianinowi Juan Diego kazała zwać się "Świętą Marią z Guadalupe", co w fonetycznym języku Azteków, znaczy "Zdeptany Kamienny Wąż"?(6) Zjawa kazała zbudować sobie ogromną bazylikę, w której umieszczono cudowny obraz przed którym kłania się rocznie około 14 milionów pielgrzymów z Meksyku i całego świata.(7)

Osobliwe znaki i cuda mają potwierdzać boskie pochodzenie objawień maryjnych. Zauważmy jednak, że Chrystus nie uczynił żadnego cudu, aby udowodnić swoje boskie pochodzenie. Odmówił, gdy kusił Go w tej sprawie Szatan (Mt.4:3-6). Nie usłuchał, gdy faryzeusze prosili Go o znak potwierdzający Jego boskie pochodzenie, aby mogli w Niego uwierzyć.

Tymczasem zjawa, która ukazywała się w Fatimie dziewczynce imieniem Lucia, zapowiedziała, że w październiku 1917 roku uczyni cud, który potwierdzi, że jest Dziewicą Marią. Były więc co do tego wątpliwości. Pielgrzymi z całego świata zjechali się, aby zobaczyć ten cud. Tłum został zwiedziony. Obecny tam reporter napisał:

"Kiedy nadeszła zapowiedziana godzina, deszcz przestał padać, a gęste, ciężkie chmury odsłoniły słońce, które niczym połyskujący srebrzysty dysk pojawiło się w pełni, i zaczęło wirować gwałtownym, dzikim tańcem, przyrównanym przez wiele osób do karnawałowych świateł, gdyż tak wiele kolorów pojawiło się na jego powierzchni."(8)

MEDJUGORJE

24 czerwca 1981 roku szesnastoletnia Mirjana Dragacevic i piętnastoletnia Ivanka Ivankovic, wyszły na wzgórze za domem, aby po kryjomu palić papierosy. Ivanka zobaczyła tam wtedy świetlistą postać kobiety unoszącą się nad ziemią.(9)

Obie dziewczyny ogarnęło przerażenie. Uciekły do wioski, ale po godzinie ciekawość je przemogła. Powróciły w towarzystwie kilku dziewczyn. Ukazała im się ta sama zjawa z dzieckiem na rękach. Jedna z dziewczyn - Vicka Ivankovic - przerażona zbiegła w dół powiadomić innych. Powrócili z nią dwaj chłopcy. Świetlista postać skinęła palcem, aby dzieci podeszły bliżej. Zamiast tego, cała szóstka trzęsąc się ze strachu uciekła.

Ich doświadczenie przypomina wrażenia, jakie często towarzyszą manifestacjom demonicznym. Jeden z przyjaciół Hioba tak je opisuje: "Strach mnie ogarnął i drżenie przeniknęło moje członki, powiew musnął moją twarz, zjeżyły się włosy na moim ciele, coś stanęło, lecz nie rozpoznałem jego wyglądu; była to jakaś postać przed moimi oczyma, i usłyszałem cichy szept" (Hi.4:14-16).

Dzieci, którym objawiła się 'Maria' w Medjugorje twierdzą, że ukazują się im także inne istoty: aniołowie, diabeł, Jezus oraz zmarli krewni. Podczas objawień 'Maria' pokazała im piekło i czyściec, który rzekomo składa się z wielu poziomów, nakazując się modlić za zmarłymi.(10) Także Lucii, fatimska 'Maria' ukazała przerażającą wizję piekła i męczonych w ogniu grzeszników.(11)

Podobne wizje od istoty podającej się za Jezusa otrzymuje za pośrednictwem pisma automatycznego Vasula Ryden. Protestancki pastor Kenneth Hagin twierdzi, że Jezus oprowadza go po piekle ukazując straszny los potępionych.(12)

Koncept wiecznego piekła i czyśćca jest sprzeczny z naukami Słowa Bożego, co demaskuje prawdziwe źródło objawień, które propagują te fałszywe poglądy. Ich treść i towarzyszące im zjawiska dowodzą, że nie stoi za nimi Bóg, choć wyglądają i brzmią pobożnie, a czasem są zgodne z Biblią (2Kor.11:14).

Podobnie jak w Fatimie, także w Medjugorje "wielokrotnie, tysiące ludzi zaobserwowało, że słońce zmieniło kolor, zaczęło tańczyć przed ich oczyma, stało się niczym srebrny dysk, pulsując i wyrzucając tęczę kolorów," jak sprawozdaje mariolog Rene Laurentin.(13) Ich podobieństwo do zjawisk UFO sugeruje wspólne, demoniczne źródło wszystkich tych fenomenów.

W rezultacie długoletnich badań prowadzonych nad objawieniami maryjnymi, jak i w oparciu o szereg wywiadów przeprowadzonych na miejscu w Medjugorje, teolog Kenneth Samples doszedł do następujących wniosków:

"Natura objawień maryjnych jest niezgodna z Biblią, toteż, jeśli mają nadnaturalny charakter, ich źródłem są demony. Zdaję sobie sprawę, że taki sposób myślenia może urazić wielu katolików, niemniej, wierzę, że to nieuchronna konkluzja teologiczna.

Czy Szatan i demony mogą się kryć za tak z pozoru dobroczynnymi i cudownymi zjawiskami? Istnieje dość dowodów biblijnych, aby odpowiedzieć twierdząco. Czytamy, że "szatan przybiera postać anioła światłości" (2Kor.11:14-15). Jego działaniu towarzyszą "znaki i rzekome cuda" (2Tes.2:9-10), zaś w czasach końca ukryje się za fałszywymi chrystusami i prorokami, którzy "czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych" (Mt.24:24). Księga Apokalipsy mówi o "Bestii" i "Fałszywym Proroku", którzy pod jego auspicjami czynić będą "wielkie znaki" (Ap.13:13; 16:14; 19:20).

Oprócz podrabiania cudów, Szatan potrafi też przepowiadać przyszłość (czasem z zadziwiającą dokładnością, choć myli się też często), a nawet obwieszczać drogę zbawienia (Dz.16:16). Jego celem jest zwiedzenie lub odciągnięcie ludzi od prawdziwej wiary, aby sprowadzić świat na manowce (1Tym.4:1: Ap.12:9).

Jaki to może mieć związek z objawieniami maryjnymi? Szatan chce odwrócić katolików od wiary zorientowanej na Biblię i Chrystusa ku niebiblijnym aspektom katolicyzmu (mariologia, czyściec, kult świętych), które są blisko związane z objawieniami! Dopóki kościół kładł będzie akcent na te niebiblijne nauki, dopóty Szatan będzie mógł ukryć swe zwodnicze zamiary, mydląc oczy zwolennikom kultu maryjnego takimi oczywistościami, jak potrzeba modlitwy czy wiary w jednego Boga...

Szczerość osób otrzymujących wizje dodaje wiarygodności twierdzeniu, że za fenomenem kryją się nadnaturalne moce. Nie daje to jednak gwarancji, że źródłem tych zjawisk jest Bóg. Szczerzy ludzie mogą być zwiedzeni w swej szczerości. Gdy objawienia mają demoniczne korzenie, wówczas dobre owoce są tylko zwodniczą iluzją.

Wiele wskazuje, że objawienia maryjne nie pochodzą od Boga. Poważne problemy wiążą się już z samymi fenomenami w Medjugorje, nie mówiąc o teologii z której wyrastają. W czasie pierwszego tygodnia objawień (30 czerwca 1981 roku) 'Maria' rzekomo zapowiedziała, że objawi się jeszcze trzy razy. Wizje zaś trwają do dziś, co dowodzi, albo że wizjonerzy potrafią pobłądzić, albo że 'Maria' popełnia błędy. Ponadto, gdy objawienia się rozpoczęły, 'Maria' zapowiedziała, że ujawni im pięć sekretów, a objawiła ich już dziesięć...

Niepokojącym aspektem zjawisk z Medjugorje jest fakt, że niektórzy z wizjonerów kontaktują się także z duchami zmarłych. Ivanka tak opisuje spotkanie z nieżyjącą matką: "Widziałam swoją matkę trzy razy od czasu jej śmierci! ...Moim ulubionym spotkaniem było ostatnie, kiedy mama pojawiła się w towarzystwie Błogosławionej Dziewicy. Matka podeszła do mnie, objęła ramionami i pocałowała, mówiąc: 'Oh, Ivanka, jestem dumna z ciebie.'"

Zdarzenie to przypomina okultystyczną praktykę nekromancji, którą Biblia potępia (Pwt.18:10-12; Iz.8:19; 1Krn.10:13-14). Umarły nie został wezwany jak podczas seansu spirytystycznego, niemniej wizjonerzy czerpią informacje od zmarłego, co jest zakazane w Piśmie Świętym, a praktykowane w okultyzmie.

Gotów też jestem bronić poglądu, że Maria wciąż znajduje się wśród zmarłych, oczekując na zmartwychwstanie. Jeśli owe kontakty z duchami mają faktycznie miejsce, wówczas z biblijnego punktu widzenia musimy przyjąć, że ludzie otrzymujący objawienia maryjne komunikują się z demonami.

Wielu wierzy, że Lourdes i Fatima są miejscami prawdziwych objawień ze względu na występujące tam rzekome znaki i cuda. Jednakże, prawdziwości lub fałszywości objawień nie można mierzyć niezwykłością ich natury, lecz zgodnością z naukami Pisma Świętego.

Znaki i cuda mające miejsce w Lourdes i Fatimie mogą być dziełem Szatana. Analizując cuda towarzyszące objawieniom maryjnym można zauważyć, że wiele z nich ma odmienny charakter od tych opisanych w Piśmie Świętym, za którymi stała moc Boga. Czy Pan Jezus choć jeden raz sprawił, aby słońce zaczęło tańczyć, a krzyż wirować? Jego cuda pomagały ludziom w potrzebie. Biblijne cuda mają bardzo praktyczny wymiar. Co więcej, cuda Jezusa widzieli wszyscy obecni, nawet wrogowie, nie zaś jedynie garstka wtajemniczonych. Z kolei cuda towarzyszące objawieniom maryjnym otacza aura sensacyjności, jakby ich głównym celem było przyciągnięcie uwagi świata. Jest to dokładnie ten typ cudów, którego Jezus konsekwentnie unikał (Mt.12:38-39). Jest to kolejną przyczyną, dla której nietrudno domyślić się prawdziwego źródła tych cudów.(14)

Podobne objawienia jak w Fatimie i Lourdes miały lub mają miejsce w wielu krajach świata.(15) Objawienia wydają się kwitnąć szczególnie tam, gdzie nauki Pisma Świętego są mniej znane. Religioznawca Russell Chandler tak sumowuje ich treść:

"Powszechnym elementem wydaje się poselstwo, iż koniec świata jest warunkowy. Inaczej mówiąc, zamiast niego nastanie era pokoju i błogosławieństwa, jeśli ludzie okażą pokutę i posłuszeństwo wobec nakazów kościoła. Poselstwa 'maryjne' zawierają naleganie, aby recytować różaniec, i ożywić dewocję ku Dziewicy Marii."(16)

Pomimo przestrogi Jezusa, aby "nie wychodzić" i "nie wierzyć" (Mt.24:23-26), Time sprawozdaje, że "na całym świecie notuje się wzrost ruchu odnowy wiary w Madonnę. Miliony czcicieli odwiedzają miejsca jej kultu, a wielu z nich to ludzie młodzi. Liczba objawień Dziewicy w ostatnich latach, od Jugosławii po Kolorado, jest zadziwiająca."(17) 'Maria' ukazuje się nie tylko katolikom, lecz także protestantom, a nawet muzułmanom.

Szatan wie, że aby zwieść wierzących musi posłużyć się czymś, co cieszy się większą popularnością, niż rogacz z kopytami. Wobec ludzi prostych używa przekonania, że każde nadprzyrodzone zjawisko jest od Boga. Ludzie ci chcą wierzyć, że każde uzdrowienie, 'płaczący' obraz, różaniec o zmienionym kolorze, to cud od Boga, a każde objawienie któremu towarzyszy różany zapach, musi pochodzić od Boga. Niestety, tak nie jest. Bóg dał nam swoje Słowo, abyśmy mogli rozpoznać zwiedzenie. Czy bardziej zaufamy Słowu Bożemu, czy pójdziemy śladami Ewy, ufając zmysłom?

__________________________
Przypisy

Prawdziwy obraz Marii. 
autor kazania: Pastor Andrzej Siciński
źródło: http://eliasz.dekalog.pl/goscie/sicinski/pom.htm

Sporne teksty maryjne.
1. Michael O'Carroll, Theotokos: A Theological Encyclopedia of the Blessed Virgin Mary, Wilmington, Delaware: Michael Glazier, 1982, s. v. "Mother of Divine Grace".
2. G. C. Berkouwer, The Second Vatican Council and the New Catholicism, tłum. Lewis B. Smedes, Grand Rapids, Michigan: Eerdmans, 1965, s. 229
autor: Jonatan Dünkel
źródło: http://eliasz.dekalog.pl/goscie/dunkel/t-maryja.htm

Fatima i Medjugorie: Kto kryje się za objawieniami maryjnymi?
1. Johanna Michaelson, The Beautiful Side of Evil, Eugene, Oregon: Harvest House, 1982, s. 179.
2. Lucia Speaks: The Message of Fatima According to the Exact Words of Sister Lucia, Ave Maria Institute, 1968, s. 47; cyt. w: David Hunt, Global Peace, Eugene, Oregon: Harvest House, 1990, s. 123.
3. Ibid. s. 124.
4. Ibid. s. 125.
5. Tony Coffey, Once a Catholic: What Do You Need to Know About Roman Catholicism, Eugene, Oregon: Harvest House, 1993, s. 131, 134.
6. Misjonarze Kombonianie, maj (1998): 21.
7. Ibid.
8. Cyt. w: ibid., s. 206.
9. Elliot Miller, Kenneth R. Samples, The Cult of the Virgin, Grand Rapids, Michigan: Baker, 1992, s. 101-102.
10. Rene Laurentin and Ljudevit Rupcic, Is The Virgin Mary Appearing At Medjegorie? tłum. Francis Martin, Gaithersburg, Maryland: The Word Among Us Press, 1984, s. 26-27; Ted i Mary Flynn, The Thunder of Justice, Sterling: MaxKol Communications, 1993, s. 203.
11. Russell Chandler, Doomsday, Ann Arbor, Michigan: Servant Publications, 1993, s. 205.
12. Kenneth Hagin, I Believe in Visions, Old Tappan: Spire Books/Revell, 1972, s. 14-16.
13. Rene Laurentin, Latest News of Medjugorje, tłum. Judith Lohre Stiens, Milford, Ohio: The Riehle Foundation, 1987, X; cyt. w: Elliot Miller, Kenneth R. Samples. The Cult of the Virgin, Grand Rapids, Michigan: Baker, 1992, s. 107.
14. Ibid. s. 131-132.
15. Np. w Lobowicach na Słowacji, Beauring i Banneus w Belgii, Dozule i Kibeho w Rwandzie, Akita w Japonii, Bayside, Conyers, Phoenix w USA, a także na Ukrainie, Litwie, we Włoszech, w Egipcie, Hiszpanii, Austrii, Rosji, Irlandii, Argentynie, Ekwadorze, Taiwanie, Wietnamie, Syrii, Iraku, Kanadzie.
16. Russell Chandler, Doomsday, Ann Arbor, Michigan: Servant Publications, 1993, s. 210.
17. Time, 30 grudzień (1991): 62.
autor: Jonatan Dünkel
źródło: http://eliasz.dekalog.pl/goscie/dunkel/fatima.htm